WYJĄTKOWA KOLĘDA DLA PRAWDZIWYCH KONESERÓW, PASTUSZKOWIE HEJ.
Jest w Kolbuszowej takie wydarzenie, które od ponad czterdziestu lat tworzy
i kultywuje bardzo istotne dla naszego dziedzictwa fragment kultury polskiej, którym jest kolędowanie. Przegląd Widowisk Kolędniczych w Kolbuszowej ma ponad 40 letnią tradycję. W 1983 roku rzeszowskie i kolbuszowskie instytucje kultury zauważyły, że powszechne bożonarodzeniowe kolędowanie zaczyna zanikać. W celu ochrony tych, czysto polskich pięknych, malowniczych, kolorowych i magicznych kultywowanych przez kilkaset lat tradycji zorganizowano przegląd.
W tegorocznym Przeglądzie (6 stycznia 2024r) wzięło udział 9 grup kolędniczych z terenu południowo wschodniej Polski blisko 160 aktorów w całym pokoleniowym przekroju. Wystąpiły dzieci i młodzież, osoby dorosłe odgrywając postacie z tradycyjnej kolędy. Grające z pasją i talentem postacie Żydów, diabłów, aniołów, Herodów, drobów, marszałków, dziadów, żołnierzy, królów czy innych postaci kolędniczych. Od lat przegląd organizowany jest w Święto Trzech Króli ostatni dzień, w którym według zwyczaju kolędowano.
W tym roku przegląd otworzył Teatr ,,Nowa Lutnia” z Łańcuta, który przedstawił poruszający, spektakl teatralny, bardzo dobrze zagrany przez aktorów. Na scenie pojawiła się ciekawa scenografia. Odmienny od pozostałych niezwykle interesujący spektakl zainteresował publiczność. Była to bardzo ciekawa forma popularyzacji i upamiętnienia tego ludowego zwyczaju, tak kiedyś powszechnego i niezbędnego. Następne osiem widowisk miało już bardzo tradycyjną formę, do której zdołaliśmy się przyzwyczaić przez cztery dziesiątki lat trwania konkursu. Ludowe kolędowanie ma ściśle określoną dość sztywną, odmienną regionalnie formę, wytworzoną przez pokolenia kolędników w opłotkach naszych małych ojczyzn. Ta różnorodność to cecha charakteryzująca naszą piękna kulturę ludową. W kolejności obejrzeliśmy z prawdziwym pietyzmem przygotowane, występy kolędników. Jak co roku doświadczonym grupom towarzyszyli debiutanci. Na scenie pojawili się kolędnicy z Mazurów, Wólki Grodzieńskiej i Grodziska Dolnego, Lubziny, Grochowa, Ryglic, Kolbuszowej Górnej, Zalasowej, Łazor. Jury w składzie Katarzyna Ignas przewodnicząca i członkowie dr Jolanta Dragan, Maria Kula, Paweł Steczkowski, bardzo sprawnie ustalili werdykt, na którym niejeden turoń połamałby ,,se kłape”. Ostatecznie to szacowne grono nie przyznało nagrody głównej ,,Złotego Turonia”, lecz dwie I nagrody dla grupy kolędniczej z Kolbuszowej Górnej oraz Mazurów, dwie II nagrody, jedną trzecią i cztery wyróżnienia. Nagrodzono również aktorów za role indywidualne, nomen omen dwóch diabłów Kacpra Galasa z Zalasowej i Damiana Żerebieca z Łazorów. Dla równowagi z dobrą stroną mocy również dwóch marszałków Artura Szlachetkę z Kolbuszowej Górnej i Artura Sieka z Łazorów. Pula nagród w kwocie 9 000 zł ufundowana została przez trzech organizatorów: Miejski Dom Kultury i Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej oraz Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie. Nagrody otrzymały wszystkie zespoły i nikt z pustym workiem do ,,doma niepojechoł”. Przegląd zakończył koncert pastorałek zagrany przez Kapelę Kazimierza Marcinka, Katarzynę Liszcz-Starzec i Pawła Steczkowskiego promujący ich folkową płytę zatytułowaną ,,Pastuszkowie hej!”. Ostatni autentyczny skrzypek ludowy wraz z kapelą, multiinstrumentalistą, muzykiem folkowym obdarzonym wyjątkowym głosem, kompozytorem i aranżerem Pawłem Steczkowskim. Przysłowiowy skowronkiem (anielicą) w tym mocnym męskim chórze stała się śpiewaczka operowa sopranistka Katarzyna Liszcz-Starzec. W radiu telewizji na okrągło przez cały adwent i święta słyszymy, piękne popularne kolędy, których repertuar jest dość sztancowy. Wymienieni wyżej artyści poszli inną drogą, skrzypek sekundzista kapeli Wiesław Malec odnalazł ciekawe mało znane pastorałki. Pomogła mu w tym doskonała znajomość repertuaru i posługa organisty kościelnego, którym czasem bywa. Na płycie znajduje się 14 utworów, którym ostateczny kształt w studiu nagraniowym ,,Mimofon Art Studio i JD Sound Studio” nadał Steczkowski. W koncercie zamykającym przegląd, promującym płytę usłyszeliśmy piękne naturalne głosy skrzypków Kazimierza Marcinka i Wiesława Malca, basisty Franciszka Materny, które uzupełnił Paweł Steczkowski, będące w zupełnym kontraście do anielskiego sopranu śpiewaczki Katarzyny Liszcz-Starzec. Publiczność z niezwykłą estymą i aplauzem podeszła do występu, z którego emanowała niezwykła bożonarodzeniowa emocja i energia.
Podczas przeglądu mieliśmy zaszczyt i przyjemność gościć wicemarszałek województwa Ewę Draus, która świetnie rozumie konieczność wspierania kultury ludowej i jakie to ma znaczenie dla zachowania naszej Polskości. Pomocą przy wręczaniu nagród i dobrym motywującym słowem kolędników, wspomógł organizatora Miejski Dom Kultury współorganizator, dyrektorka Katarzyna Dypa z Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Pomysłodawcom przeglądu z lat osiemdziesiątych XX wieku w pełni udało się ochronić od zapomnienia tę cząstkę dziedzictwa kulturalnego. Na naszym rodzimym podwórku mamy przykład renesansu tych tradycji przez Zespół Ludowy ,,Górniacy”, który nigdy nie zaprzestał nadal kultywuje i rozwija ludowe kolędowanie. Posiada bardzo liczną ponad trzydziestoosobową grupę w większości młodych osób czyniących to z pasją. Zapalają się do różnorodnych działań, kulturalnych, które rozgrzewają. Wszystkim kolędnikom za przenoszenie tradycji, gorąco dziękujemy! Widowiska w tym roku obejrzało na żywo około dwustu osób, internetową transmisję on- line (ciągle dostępną na you tube organizatora) 1100 osób. Tej publiczności: wspaniałej, elitarnej i wrażliwej na autentyczną kulturę serdecznie gratulujemy!
1)Dawniej były takie czasy - Teatr Nowa Lutnia - Łańcut
Widowisko z pogranicza teatru zawodowego ze względu na wysoki poziom aktorstwa wykonawców, ich bardzo dobrą dykcję i wypowiadanie, intonowanie tekstu, rozbudowaną scenografię, nowoczesne stroje kolędników. Znać pewną rękę reżysera. W niewielkim stopniu nawiązuje do tradycji kolędniczych regionu łańcuckiego, przez skojarzenie z kolędnikami zamaskowanymi "drabami" noworocznymi. Bardzo ciekawy jest pomysł połączenia planu żywego i kukiełkowego z kukiełkami w postaci drewnianych rzeźb. Czarownica klecąca masło występowała w szopce kukiełkowej; w przedstawieniu w postać Czarownicy wciela się jedna z aktorek, robi to niewątpliwie znakomicie; pytanie, czy idziemy w dobrym kierunku, zmieniając konwencję?... W warstwie muzycznej przedstawienia, obok niezłego śpiewu na żywo otrzymujemy podkład muzyczny - nagranie fortepianu, co jest naganne.
Żydowi brakuje istotnej cechy wyglądu, tj. garbu symbolizującego m.in. szczęście, Żyd jest tradycyjnie postacią ruchliwą, wszędobylską, komiczną, tymczasem w przedstawieniu Żyd jawi się jako postać posągowa. Stroje i charakteryzacja postaci przygotowane są spójnie, ze zmysłem plastycznym. Może warto zastanowić się jednak nad ograniczeniem scenografii, usunąć przedmioty (np. kołowrotek, naczynie klepkowe obok maśniczki, sitka ozdobione papierowymi kwiatkami, makatka) czy ozdoby niepotrzebne, nie pełniące żadnej istotnej funkcji w przedstawieniu? Ze względu na czerpiący z różnych tradycji kolędniczych tekst, jest on wartki, bogaty w wątki, które zmieniają się dynamicznie jak w teledysku, przedstawienie posiada niewątpliwie wysoki walor teatralności jednak w zestawieniu z pozostałymi spektaklami, jawi się jako zdecydowanie awangardowe. Postaci zachowują się w niektórych momentach zbyt krzykliwie, chaotycznie, należałoby nieco zapanować nad ruchem scenicznym. Znakomita grupa aktorów z ogromnym potencjałem.
2)Kolędnice z Mazurów - Zespół obrzędowy "Mazurzanie" - Mazury, gm. Raniżów
W dniu Święta Trzech Króli gospodarski dom odwiedza kilka grup kolędniczych: kumy sąsiadki z życzeniami noworocznymi, dzieci z oracją "Jestem mały żaczek" i tradycyjnym śpiewem "Stodroki kołoki", sypiące owsem oraz dzieci z szopką. Wszyscy uczestnicy zespołu - aktorzy posługują się swojską gwarą. Drobne usterki do poprawy: w momencie gdy gospodarz obdarowuje dzieci pieniędzmi, powinien czynić to z większą starannością i wypłacać dzieciom w taki sposób, by monety nie wypadały z mieszka, tym bardziej, że jak się dowiadujemy, to ubogie dzieci chodzą "po stodrokach". Przychodzą kobiety kolędujące w święto Trzech Króli, chodzące z "babską koladą". Jest to bardzo piękna, regionalna i nośna nazwa tej rzadkiej formy kolędowania, może warto się zastanowić nad takim sformułowaniem tytułu widowiska: "Babska kolada" ?... Pięknie wybrzmiewa kolęda dla gospodarzy oraz unikatowa kolęda dla kawalera: "Świec-ze ty księzycu dróżkę do ogrodu". Zespołowi doskonale udało się w zwartej teatralnej formie ukazać kilka charakterystycznych form kolędowania, przedstawionych zarówno przez dziecięcych, jak i dorosłych aktorów z wielkim emocjonalnym zaangażowaniem i biegłością w śpiewie tradycyjnym.
3) Kolęda z kozą - Zespół regionalny "Grodziszczoki" - Grodzisko Dolne
Z rozmowy domowników dowiadujemy się, że akcja toczy się w okresie Godnich Świąt, już po Wigilii, po Bożym Narodzeniu, po Janie, w dniu Świętych Młodzianków - 28 grudnia. Zgromadzone zostały autentyczne przedmioty, np. działający, skrzypiący podczas widowiska kołowrotek. Doceniamy ten trud, ale w okresie Godów, tradycyjnie nie zajmowano się czynnościami, takimi jak: przędzenie na kołowrotku i przęślicy, czesanie lnu, motanie czy szycie! Uzasadniano to obecnością w tym okresie wśród żywych - dusz zmarłych przodków, które, jak wierzono, mogły się zaplątać, mogły zostać uwięzione wśród węzłów nici. Ten fragment przedstawienia, jest absolutnie do zmiany, proponujemy wprowadzenie sceny np. wspólnego kolędowania z kantyczki z przerwami na rozmowę. Po wejściu grupy kolędników z maszkarą kozy i muzyką (akordeon i klarnet) i zaśpiewaniu jednej zaledwie kolędy, gospodarz częstuje kolędników nalewając do kieliszka i nie ustaje właściwie w tym częstowaniu, co jest gestem nadmiarowym i zakłóca odbiór widowiska. Śpiew jest niekiedy wyraźny, niestaranny, słabo słyszalne są słowa pastorałki. Z kontekstu dowiadujemy się, że jedna z kobiet obecnych w domu jest panną, powinno to być zaznaczone względem innych kobiet zebranych w izbie - brakiem nakrycia głowy. Po zaśpiewaniu kolędy życzeniowej "Hej tam w polu studzienka", Marysia nie może samodzielnie odkładać krzesła, powinien zrobić to jeden z mężczyzn. Następnie kobiety z grupy kolędniczej śpiewają kolejną kolędę przeznaczoną dla panny "Skoczyła Zosieńka z zamku wysokiego"; tego typu kolędy były kierowane zawsze do konkretnej osoby, panny na wydaniu, która ich wysłuchiwała na siedząco, po czym płaciła, nie można zatem kolędy tej śpiewać w próżni i nie mogą tego robić kobiety! Zabrakło ważnej tradycyjnej sceny z kozą - handel, zdychanie i ożywianie kozy. Końcową sceną przedstawienia są pięknie i żywiołowo tańce: sztajer i polka w wykonaniu par domowników i kolędników.
4)Święty Szczepan - Zespół Śpiewaczo-Obrzędowy "Leszczynka" - Wólka Grodziska
Wczesny poranek w dniu Świętego Szczepana, gospodyni rozpoczyna dzień, budzi córki śpiące na słomie. Dowiadujemy się o zwyczajach praktykowanych w dniu św. Szczepana. Zwracają uwagę autentyczne stroje i rekwizyty - sprzęty domowe. Wchodzą dzieci - "owsioki" - kolędnicy sypiący owsem. Trzy córki obecne w domu jak na córki gospodarza zachowują się dość gnuśnie, powoli wstają, niestarannie ubierają gorsety, ich ruchy na scenie są nie do końca przemyślane, czym każda z nich ma się dokładnie zajmować, jedna z nich wychodzi do kościoła w niezasznurowanym bucie. Te drobne usterki warto poprawić. Wejście kolędników z akordeonistą, który gra niemelodyjnie, w efekcie śpiew kolęd jest niestaranny i zagłuszany przez dźwięk akordeonu. W momencie przybycia kumotrów, kum zasiadając przy stole, powinien zdjąć czapkę. Domownicy dołączają do śpiewania kolędników, za wyjątkiem najmłodszej córki Jagusi, która milczy, a co rzuca się w oczy i powinno zostać skorygowane. Po wyjściu kolędników, toczy się jeszcze rozmowa o zamążpójściu najstarszej córki Maryny i wróżbach dotyczących pogody.
5) Kolęda z Herodem z Lubziny - Zespół Obrzędowy z Lubziny
Oglądamy tradycyjne przedstawienie Herody ze wsi Lubzina. Widowisko malownicze, z autentycznymi, pięknymi strojami i akcesoriami kolędników. "Kolędziorze" Herody przybywają do domu gospodarza. Mocną stroną tej grupy jest towarzysząca 4-osobowa kapela (dwoje skrzypiec, basy i klarnet). Wizualnie pięknie prezentuje się Żyd, ale na przyszłość nie może zapomnieć o zdjęciu współczesnego błyszczącego zegarka. Pantomima Żyda powinna przebiegać szybciej i wyraziściej, powolne niepewne ruchy Żyda sprawiają, że spektakl się dłuży, rwie się tempo całości. Drugi plan przedstawienia nieco szwankuje, córki gospodarzy wydają się nie być zainteresowane rozgrywającym się przedstawieniem. Anioł powinien ubrać zwykłe buty, grupa kolędnicza przemieszczała się od domu do domu, w porze zimowej i należy starać się ukazać te realia. Dwie córki zostają obśpiewane, zabrakło gestu zapłaty kolędnikom. Problematyczna jest rola drugiego Anioła, niemego, niosącego gwiazdę - o wyglądzie komety z ogonem, który wchodzi na początku w grupie kolędniczej, pozostaje niewidoczny, częściowo ukryty za lewą kulisą i wychodzi na zakończenie.
6) "Herody" - Teatr Dorosłych "Uciecha" - Grochowe, gm. Tuszów Narodowy
Widowisko to właściwie inscenizacja wybranych wątków kolędniczych w wykonaniu zespołu. Pojawiają się: Dziad, Babusia, Herod, Żyd, Śmierć - Kostuś; w przebiegu przedstawienia występuje większość tradycyjnych scen, ale brak jest np. sceny ze śmiercią samobójczą Heroda. Niekiedy w rozgrywaniu scen pojawia się chaos, śpiew jest niedbały, rwie się tempo; brak znajomości tekstu w ostatniej śpiewanej kolędzie życzeniowej. Należy na przyszłość zadbać o szczegóły: nakrycie głowy Heroda to nie może być czapka krymka, rzucają się w oczy kolorowe współczesne bambosze Babusi, w koszu Gospodyni obdarowującej kolędników widoczna jest foliowa siatka z marketu, Anioł powinien mieć włosy długie opadające (można użyć lamety tzw. włosów anielskich, włókien konopi, białej włóczki albo zwykła papierowa płaska obręcz z gwiazdką nałożona na głowę). Można się zastanawiać, czy zasadne jest dosłowne inscenizowanie śpiewanych kupletów np. Napił się dziadziu ciepłego winka i gonił babcię... - czy koniecznie trzeba unaoczniać widzowi przedstawiając scenkę zalotów Dziada? Widowisko jest dość dobrze przygotowane pod względem teatralnym, aktorskim. Uczestnicy przedstawienia dobrze się bawią odgrywając przedstawienie; widać, że udział w widowisku to dla nich wspólnotowa przyjemność.
7)Kolęda z Herodem i Trzema Królami- Zespół Ludowy "Górniacy" - Kolbuszowa Górna
Kolęda z Herodem - prosto z chałupy na scenę. Wyjątkowo ambitna realizacja widowiska kolędniczego. Pierwszy plan, czyli przedstawienie sceny z Herodem w roli centralnej toczy się wartko, dynamicznie; znakomicie opanowano teksty i śpiewy, zadbano o szczegóły strojów. Co istotne, świetnie jest też rozgrywany drugi plan: gospodarz wraz z rodziną przy stole są żywo zainteresowani teatrem odbywającym się w ich domu, starannie przygotowana scenografia: widz czuje nawet zapach tegorocznego siana leżącego pod stołem! Realistycznie toczą się sceny po odegraniu widowiska, gospodarze częstują i obdarowują kolędników i ten moment rozgrywany jest w skali 1:1. Widz z przyjemnością odbiera naturalność, wdzięk i umiar w zachowaniu kolędników. Docenić trzeba rolę Marszałka, świetnie dobraną ze względu na cechy osobowościowe, który jest faktycznym "kierownikiem" kolędy.
8) Herody - Zespół "Zalasowioki" - Zalasowa, gm. Ryglice
Pierwszymi i jedynymi widzami widowiska jest widownia, która zapytana - "pozwala" kolędować. (Nie ma drugiego planu.) Walorem tego widowiska jest gromki sprawny śpiew męskiej grupy kolędniczej oraz tradycyjny repertuar pieśniowy z towarzyszeniem heligonki. Pojawiają się wielozwrotkowe archaiczne kolędy dla gospodarza, dla panny. Widowisko przebiega sprawnie, zgodnie z tradycyjną kolejnością scen. Niekiedy tempo przedstawienia rwie się, słabo słyszalny jest Anioł składający życzenia. Zwraca uwagę staranna rola Diabła, jego tradycyjny strój i dobra prezentacja w tańcu ze Śmiercią. Problematyczny jest wygląd gwiazdy kolędniczej - rekwizytu Anioła, a dokładnie jej środek i ilość promieni wewnątrz koła.
9) "Herody z Połaźnikami" - Zespół kolędniczy z Łazor, Łazory, gm. Harasiuki
Przedstawienie rozpoczyna się obrazem wnętrza chałupy i gospodarzy oczekujących na kolędników. Gospodyni zapomniała nakryć głowę chustką. Przybywa para mężczyzn "połaźników", składających żartobliwe dialogowane życzenia, w części końcowej życzeń pojawia się nawet parodia kolędy "Oj, maluśki". Zasadniczy zrąb przedstawienia to tradycyjna kolęda z Herodem, która przebiega bez zarzutu, na co ma wpływ wieloletnia praktyka zespołu i opanowanie tego widowiska kolędniczego do perfekcji. Zespół wyjątkowo dobrze radzi sobie z przestrzenią sceniczną. Zwracają uwagę bardzo dobre role Marszałka i Diabła. Także rola Żyda jest charakterystyczna, ale nie nachalna, rozegrana z umiarem. Teksty życzeniowe są aktualizowane, odnoszą się do współczesności, ale napisane w stylu korespondującym z tradycyjnymi tekstami. Walorem widowiska jest udział kapeli, a istotnym finałowym akcentem jest taniec kolędników z pannami, zapraszanymi na scenę z widowni.
Katarzyna Ignas
1)Dawniej były takie czasy - Teatr Nowa Lutnia - Łańcut
Widowisko z pogranicza teatru zawodowego ze względu na wysoki poziom aktorstwa wykonawców, ich bardzo dobrą dykcję i wypowiadanie, intonowanie tekstu, rozbudowaną scenografię, nowoczesne stroje kolędników. Znać pewną rękę reżysera. W niewielkim stopniu nawiązuje do tradycji kolędniczych regionu łańcuckiego, przez skojarzenie z kolędnikami – zamaskowanymi "drabami" noworocznymi. Bardzo ciekawy jest pomysł połączenia planu żywego i kukiełkowego z kukiełkami w postaci drewnianych rzeźb. Czarownica klecąca masło występowała w szopce kukiełkowej; w przedstawieniu w postać Czarownicy wciela się jedna z aktorek, robi to niewątpliwie znakomicie; pytanie, czy idziemy w dobrym kierunku, zmieniając konwencję?... W warstwie muzycznej przedstawienia, obok niezłego śpiewu na żywo otrzymujemy podkład muzyczny - nagranie fortepianu, co jest naganne.
Żydowi brakuje istotnej cechy wyglądu, tj. garbu symbolizującego m.in. szczęście, Żyd jest tradycyjnie postacią ruchliwą, wszędobylską, komiczną, tymczasem w przedstawieniu Żyd jawi się jako postać posągowa. Stroje i charakteryzacja postaci przygotowane są spójnie, ze zmysłem plastycznym. Może warto zastanowić się jednak nad ograniczeniem scenografii, usunąć przedmioty (np. kołowrotek, naczynie klepkowe obok maśniczki, sitka ozdobione papierowymi kwiatkami, makatka) czy ozdoby niepotrzebne, nie pełniące żadnej istotnej funkcji w przedstawieniu? Ze względu na czerpiący z różnych tradycji kolędniczych tekst, jest on wartki, bogaty w wątki, które zmieniają się dynamicznie jak w teledysku, przedstawienie posiada niewątpliwie wysoki walor teatralności jednak w zestawieniu z pozostałymi spektaklami, jawi się jako zdecydowanie awangardowe. Postaci zachowują się w niektórych momentach zbyt krzykliwie, chaotycznie, należałoby nieco zapanować nad ruchem scenicznym. Znakomita grupa aktorów z ogromnym potencjałem.
2)Kolędnice z Mazurów - Zespół obrzędowy "Mazurzanie" - Mazury, gm. Raniżów
W dniu Święta Trzech Króli gospodarski dom odwiedza kilka grup kolędniczych: kumy sąsiadki z życzeniami noworocznymi, dzieci z oracją "Jestem mały żaczek" i tradycyjnym śpiewem "Stodroki kołoki", sypiące owsem oraz dzieci z szopką. Wszyscy uczestnicy zespołu - aktorzy posługują się swojską gwarą. Drobne usterki do poprawy: w momencie gdy gospodarz obdarowuje dzieci pieniędzmi, powinien czynić to z większą starannością i wypłacać dzieciom w taki sposób, by monety nie wypadały z mieszka, tym bardziej, że jak się dowiadujemy, to ubogie dzieci chodzą "po stodrokach". Przychodzą kobiety kolędujące w święto Trzech Króli, chodzące z "babską koladą". Jest to bardzo piękna, regionalna i nośna nazwa tej rzadkiej formy kolędowania, może warto się zastanowić nad takim sformułowaniem tytułu widowiska: "Babska kolada" ?... Pięknie wybrzmiewa kolęda dla gospodarzy oraz unikatowa kolęda dla kawalera: "Świećże ty księżycu dróżkę do ogrodu". Zespołowi doskonale udało się w zwartej teatralnej formie ukazać kilka charakterystycznych form kolędowania, przedstawionych zarówno przez dziecięcych, jak i dorosłych aktorów z wielkim emocjonalnym zaangażowaniem i biegłością w śpiewie tradycyjnym.
3) Kolęda z kozą - Zespół regionalny "Grodziszczoki" - Grodzisko Dolne
Z rozmowy domowników dowiadujemy się, że akcja toczy się w okresie Godnich Świąt, już po Wigilii, po Bożym Narodzeniu, po Janie, w dniu Świętych Młodzianków - 28 grudnia. Zgromadzone zostały autentyczne przedmioty, np. działający, skrzypiący podczas widowiska kołowrotek. Doceniamy ten trud, ale w okresie Godów, tradycyjnie nie zajmowano się czynnościami, takimi jak: przędzenie na kołowrotku i przęślicy, czesanie lnu, motanie czy szycie! Uzasadniano to obecnością w tym okresie wśród żywych - dusz zmarłych przodków, które, jak wierzono, mogły się zaplątać, mogły zostać uwięzione wśród węzłów nici. Ten fragment przedstawienia, jest absolutnie do zmiany, proponujemy wprowadzenie sceny np. wspólnego kolędowania z kantyczki z przerwami na rozmowę. Po wejściu grupy kolędników z maszkarą kozy i muzyką (akordeon i klarnet) i zaśpiewaniu jednej zaledwie kolędy, gospodarz częstuje kolędników nalewając do kieliszka i nie ustaje właściwie w tym częstowaniu, co jest gestem nadmiarowym i zakłóca odbiór widowiska. Śpiew jest niekiedy niewyraźny, niestaranny, słabo słyszalne są słowa pastorałki. Z kontekstu dowiadujemy się, że jedna z kobiet obecnych w domu jest panną, powinno to być zaznaczone względem innych kobiet zebranych w izbie - brakiem nakrycia głowy. Po zaśpiewaniu kolędy życzeniowej "Hej tam w polu studzienka", Marysia nie może samodzielnie odkładać krzesła, powinien zrobić to jeden z mężczyzn. Następnie kobiety z grupy kolędniczej śpiewają kolejną kolędę przeznaczoną dla panny "Skoczyła Zosieńka z zamku wysokiego"; tego typu kolędy były kierowane zawsze do konkretnej osoby, panny na wydaniu, która ich wysłuchiwała na siedząco, po czym płaciła, nie można zatem kolędy tej śpiewać w próżni i nie mogą tego robić kobiety! Zabrakło ważnej tradycyjnej sceny z kozą - handel, zdychanie i ożywianie kozy. Końcową sceną przedstawienia są pięknie i żywiołowo tańce: sztajer i polka w wykonaniu par domowników i kolędników.
4) Święty Szczepan - Zespół Śpiewaczo-Obrzędowy "Leszczynka" - Wólka Grodziska
Wczesny poranek w dniu Świętego Szczepana, gospodyni rozpoczyna dzień, budzi córki śpiące na słomie. Dowiadujemy się o zwyczajach praktykowanych w dniu św. Szczepana. Zwracają uwagę autentyczne stroje i rekwizyty - sprzęty domowe. Wchodzą dzieci - "owsioki" - kolędnicy sypiący owsem. Trzy córki obecne w domu jak na córki gospodarza zachowują się dość gnuśnie, powoli wstają, niestarannie ubierają gorsety, ich ruchy na scenie są nie do końca przemyślane, czym każda z nich ma się dokładnie zajmować, jedna z nich wychodzi do kościoła w niezasznurowanym bucie. Jest to zachowanie niezgodne z tradycyjnym wzorcem, w myśl którego w dniu św. Szczepana budzono się jak najwcześniej, by posprzątać w izbie, a szczególnie jeśli w domu były panny na wydaniu. Nie dopuszczano by kolędnicy, którzy chodzili wówczas po kolędzie, nierzadko jeszcze przed świtem, zastali w domu nieporządek, gdyż było to powodem do drwin z lenistwa i niegospodarności dziewcząt. Te drobne usterki warto poprawić. Wejście kolędników z akordeonistą, który gra niemelodyjnie, w efekcie śpiew kolęd jest niestaranny i zagłuszany przez dźwięk akordeonu. W momencie przybycia kumotrów, kum zasiadając przy stole, powinien zdjąć czapkę – w izbie są święte obrazy. Domownicy dołączają do śpiewania kolędników, za wyjątkiem najmłodszej córki Jagusi, która milczy, a co rzuca się w oczy i powinno zostać skorygowane. Po wyjściu kolędników, toczy się jeszcze rozmowa o zamążpójściu najstarszej córki Maryny i wróżbach dotyczących pogody.
5) Kolęda z Herodem z Lubziny - Zespół Obrzędowy z Lubziny
Oglądamy tradycyjne przedstawienie Herody ze wsi Lubzina. Widowisko malownicze, z autentycznymi, pięknymi strojami i akcesoriami kolędników. "Kolędziorze" Herody przybywają do domu gospodarza. Mocną stroną tej grupy jest towarzysząca 4-osobowa kapela (dwoje skrzypiec, basy i klarnet). Wizualnie pięknie prezentuje się Żyd, ale na przyszłość nie może zapomnieć o zdjęciu współczesnego błyszczącego zegarka. Pantomima Żyda powinna przebiegać szybciej i wyraziściej, powolne niepewne ruchy Żyda sprawiają, że spektakl się dłuży, rwie się tempo całości. Drugi plan przedstawienia nieco szwankuje, córki gospodarzy wydają się nie być zainteresowane rozgrywającym się przedstawieniem. Anioł powinien ubrać zwykłe buty, grupa kolędnicza przemieszczała się od domu do domu, w porze zimowej i należy starać się ukazać te realia. Dwie córki zostają obśpiewane, zabrakło gestu zapłaty kolędnikom. Problematyczna jest rola drugiego Anioła, niemego, niosącego gwiazdę - o wyglądzie komety z ogonem, który wchodzi na początku w grupie kolędniczej, pozostaje niewidoczny, częściowo ukryty za lewą kulisą i wychodzi na zakończenie.
6) "Herody" - Teatr Dorosłych "Uciecha" - Grochowe, gm. Tuszów Narodowy
Widowisko to właściwie inscenizacja wybranych wątków kolędniczych w wykonaniu zespołu. Pojawiają się: Dziad, Babusia, Herod, Żyd, Śmierć - Kostuś; w przebiegu przedstawienia występuje większość tradycyjnych scen, ale brak jest np. sceny ze śmiercią samobójczą Heroda. Niekiedy w rozgrywaniu scen pojawia się chaos, śpiew jest niedbały, rwie się tempo; brak znajomości tekstu w ostatniej śpiewanej kolędzie życzeniowej. Należy na przyszłość zadbać o szczegóły: nakrycie głowy Heroda to nie może być czapka krymka, rzucają się w oczy kolorowe współczesne bambosze Babusi, w koszu Gospodyni obdarowującej kolędników widoczna jest foliowa siatka z marketu, Anioł powinien mieć włosy długie opadające (można użyć lamety tzw. włosów anielskich, włókien konopi, białej włóczki albo zwykła papierowa płaska obręcz z gwiazdką nałożona na głowę). Można się zastanawiać, czy zasadne jest dosłowne inscenizowanie śpiewanych kupletów np. Napił się dziadziu ciepłego winka i gonił babcię... - czy koniecznie trzeba unaoczniać widzowi przedstawiając scenkę zalotów Dziada? Widowisko jest dość dobrze przygotowane pod względem teatralnym, aktorskim. Uczestnicy przedstawienia dobrze się bawią odgrywając przedstawienie; widać, że udział w widowisku to dla nich wspólnotowa przyjemność.
7) Kolęda z Herodem i Trzema Królami- Zespół Ludowy "Górniacy" - Kolbuszowa Górna
Kolęda z Herodem - prosto z chałupy na scenę. Wyjątkowo ambitna realizacja widowiska kolędniczego. Pierwszy plan, czyli przedstawienie sceny z Herodem w roli centralnej toczy się wartko, dynamicznie; znakomicie opanowano teksty i śpiewy, zadbano o szczegóły strojów. Co istotne, świetnie jest też rozgrywany drugi plan: gospodarz wraz z rodziną przy stole są żywo zainteresowani teatrem odbywającym się w ich domu, starannie przygotowana scenografia: widz czuje nawet zapach tegorocznego siana leżącego pod stołem! Realistycznie toczą się sceny po odegraniu widowiska, gospodarze częstują i obdarowują kolędników i ten moment rozgrywany jest w skali 1:1. Widz z przyjemnością odbiera naturalność, wdzięk i umiar w zachowaniu kolędników. Docenić trzeba rolę Marszałka, świetnie dobraną ze względu na cechy osobowościowe, który jest faktycznym "kierownikiem" kolędy.
8) Herody - Zespół "Zalasowioki" - Zalasowa, gm. Ryglice
Pierwszymi i jedynymi widzami widowiska jest widownia, która zapytana - "pozwala" kolędować (nie ma drugiego planu). Walorem tego widowiska jest gromki sprawny śpiew męskiej grupy kolędniczej oraz tradycyjny repertuar pieśniowy z towarzyszeniem heligonki. Pojawiają się wielozwrotkowe archaiczne kolędy dla gospodarza, dla panny. Widowisko przebiega sprawnie, zgodnie z tradycyjną kolejnością scen. Niekiedy tempo przedstawienia rwie się, słabo słyszalny jest Anioł składający życzenia. Zwraca uwagę staranna rola Diabła, jego tradycyjny strój i dobra prezentacja w tańcu ze Śmiercią. Problematyczny jest wygląd gwiazdy kolędniczej - rekwizytu Anioła, a dokładnie jej środek i ilość promieni wewnątrz koła.
9) "Herody z Połaźnikami" - Zespół kolędniczy z Łazor, Łazory, gm. Harasiuki
Przedstawienie rozpoczyna się obrazem wnętrza chałupy i gospodarzy oczekujących na kolędników. Gospodyni zapomniała nakryć głowę chustką. Przybywa para mężczyzn "połaźników", składających żartobliwe dialogowane życzenia, w części końcowej życzeń pojawia się nawet parodia kolędy "Oj, maluśki". Zasadniczy zrąb przedstawienia to tradycyjna kolęda z Herodem, która przebiega bez zarzutu, na co ma wpływ wieloletnia praktyka zespołu i opanowanie tego widowiska kolędniczego do perfekcji. Zespół wyjątkowo dobrze radzi sobie z przestrzenią sceniczną. Zwracają uwagę bardzo dobre role Marszałka i Diabła. Także rola Żyda jest charakterystyczna, ale nie nachalna, rozegrana z umiarem, warto też zadbać, by Żyd wchiodząc na wezwanie Heroda upadł – podobnie jak upadek przy ścięciu Heroda ma to wielkie znaczenie symboliczne. Teksty życzeniowe są aktualizowane, odnoszą się do współczesności, ale napisane w stylu korespondującym z tradycyjnymi tekstami. Walorem widowiska jest udział kapeli, a istotnym finałowym akcentem jest taniec kolędników z pannami, zapraszanymi na scenę z widowni. Warto również zwrócić uwagę na kolejność śpiewanych kolęd życzących – zazwyczaj na początek śpiewano dla gospodarzy, potem pannom (etykieta wiejska była dość rygorystyczna).
dr Jolanta Dragan
Galeria
Galeria zdjęć z Przeglądu Widowisk Kolędniczych 2024r.
Galeria zawiera 78 zdjęć.
Sala widowiskowa Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej.
Scena stylizowana na wnętrze wiejskiej chaty: biały piec chlebowy po prawej, z tyłu podobizny Świętych, po lewej nakryty obrusem duży stół.
Uczestnicy kolejnych przedstawień, kobiety, mężczyźni, dzieci i młodzież ubrani są w tradycyjne stroje.
W zależności od sytuacji pojawiają się również żołnierze, diabeł, anioły, śmierć, Herod, żyd, muzykanci.
W jednym z przedstawień pojawia się turoń oraz dekoracja na kształt wiejskiej zagrody.
Przed sceną przy stole nakrytym czerwonym obrusem zasiada jury: trzy kobiety, jeden mężczyzna.