Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

SŁABA PŁEĆ PIERWSZA DO TAŃCA I DO RÓŻAŃCA

15.08.2017

Nie ma już pańszczyźnianych ani folwarcznych, nie ma też tradycyjnego rolnictwa. Za to istnieją dożynki, współczesna forma kultywowania ludowego obyczaju. Mieszkańcy gminnych sołectw, zachowując istotne elementy ludowej tradycji, modyfikują je według swojego pomysłu. Strażniczkami ludowej kultury stały się kobiety, które poprzez swą aktywność w popularnych kołach i zespołach, pielęgnują kulturę swoich miejscowości.

   Dożynki w Domatkowie (15 sierpnia 2017 r.) to przykład zaangażowania się mieszkańców i liderów w pracę na rzecz jak najlepszego zaprezentowania swojej miejscowości. Zgodnie z obyczajem wieńcowi pojawili się w Kościele Parafialnym pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych powitani przez proboszcza ks. Stanisława Marczewskiego i dziekanów obydwu dekanatów. Podczas mszy św. ks. dziekan Jan Pępek wygłosił niezwykle motywującą do kultywowania zwyczajów i wiary homilię. Po mszy kolorowy orszak, z pięknie ubranymi, wieńczareczkami przemaszerował na plac szkoły. Pochód prowadziły miejscowe gospodynie niosąc poświęcone chleby. Powitani przez prowadzącą z wdziękiem konferansjerkę Izabelę Karkut. W wyjątkowo co się rzadko zdarza pełnym składzie (wszystkie miejscowości wystawiły drużyny) dożynkowi artyści z pięknymi wieńcami zajęli miejsca biesiadne. Spożywającym posiłek zaśpiewała grupa seniorów Ziemia Podkarpacka oraz zagrała Kapela Władysława Pogody/ który skończył w lipcu 97lat/, mistrza w składzie kapeli zastąpiły prawnuczęta Andżelika i Monika Chodorowskie, kończące właśnie swój wakacyjny pobyt w Polsce (na stałe mieszkają w USA). Goszcząc u dziadków w Kolbuszowej Górnej odrabiają swoistą lekcję z Polskości z zapałem poznają narodowy folklor muzyczny.

   W oficjalnej części dożynek, wystąpili ich główni organizatorzy, sołtys Jacek Skowron powitał gości a starostowie Halina i Marek Wilkowie wręczyli chleb, gospodarzowi dożynek burmistrzowi Kolbuszowej i innym znamienitym gościom. Gospodarz dożynek, ze starostami, przy pomocy ostrych noży i gospodyń z Domatkowa, podzielił sprawiedliwie chleb.

   Prezentacje wieńcowe 15 zespołów otworzył Domatków. Reprezentowany przez świętujący swoje dziesięciolecie Zespół Ludowy Wolanie, który przedstawił odrobinę zgryźliwy skecz ,,Olaboga Dożynki w Domatkowie czyli babski magiel”. Lider społeczności Krzysztof Wilk realizując scenariusz szefowej, kierowniczki, reżyserki, Grażyny Rozmus, pojawił się w drugiej części widowiska, wzbogacając go użyciem sprzętu zmechanizowanego. Najważniejszy z liderów Domatkowa, wprowadził też warty naśladowania zwyczaj a mianowicie wystąpił w barwach ludowego zespołu, zostawiając markowe ,,ciuchy” na wieszaku. Kolejne zespoły jak co roku dokonywały, prezentacji wieńców kierując swoje żale do włodarzy gminy i jak co roku miały z małymi wyjątkami za nic wytyczne organizatorów co do czasu prezentacji. Regulaminowe 10 minut zmieniało się w prawie półgodzinne koncerty, przez co czas prezentacji wydłużył się o godzinę. Organizator występów, nie miał, nie ma i nie będzie miał nigdy serca żeby skracać prezentacje będące efektem często kilku miesięcznych przygotowań. Rozumiejąc że prezentacje to popisy sąsiadów, krewnych i znajomych, że jest najbardziej oczekiwana przez publiczność część dożynek (błagamy w przyszłości o większą dyscyplinę).

   Na końcu nastąpiło ogłoszenie wyników konkursu na najładniejszy wieniec. Wyjątkowo udane w tym roku dzieła artystyczne sztuki ludowej, praktycznie wszystkie, mogłyby zająć najwyższe miejsca na podium. Jury przyznało nagrody wieńcom z Domatkowa, Kolbuszowej Dolnej i Kolbuszowej wszyscy pozostali w liczbie dwunastu zostali wyróżnieni. Było, jakby mogło być inaczej mnóstwo pretensji do Jury konkursowego. Reaktywowany właśnie konkurs odbywał się też na początku współczesnych dożynek i został zawieszony z powodu emocji jakie wywoływał werdykt u niedocenionych. Uznając czynnik demograficzny za bardzo istotny w rozwoju społeczeństwa od lat podczas dożynek organizowany jest konkurs dzietności. W tym roku zabawa konkursowa nosiła tytuł ,, Wesołej Kapusty” Najweselszą z wesołych kapust otrzymały maleńkie Poręby Kupieńskie z najwyższym wskaźnikiem dzietności. Generalnie w gminie urodziło się kilkanaścioro dzieci więcej, lecz z powodu innych czynników demograficznych liczba mieszkańców zmalała o ponad pięćdziesiąt osób. Imprezę zamknęły Wolanki pod batutą Izabeli Karkut i kierownictwem Grażyny Rozmus, które wzruszone otrzymanymi od samorządowców podziękowaniami z okazji jubileuszu, zaśpiewały pięknie choć krótko.

   Golden Time, który w trosce o doskonałe brzmienie trochę długo się stroił nadrobił wszystko długimi ,,setami” muzycznymi uzupełnianymi, wstawkami pasjonata ,,didżejki” DJ Ducka. Szczególnie pięknie bawiła się płeć słaba, panie wywijały same z sobą w kółeczku doskonale się bawiąc, tak jakby mężczyźni na nic potrzebni im nie byli. Muzyka była pod nogę, tancerze co też było wyjątkowe do samego świtu radośnie pląsając wypełniali piękną, niedawno atestowaną święconą wodą, podłogę z Przedborza.

GALERIE: