WROCŁAW NA ZACHODZIE JAROSŁAW NA WSCHODZIE, DWA PIĘKNE MIASTA PODCZAS FERII Z KULTURĄ 2024
WROCŁAW NA ZACHODZIE JAROSŁAW NA WSCHODZIE, DWA PIĘKNE MIASTA PODCZAS FERII Z KULTURĄ 2024.
Miejski Dom Kultury w Kolbuszowej od lat organizuje zajęcia feryjne i wakacyjne dla zainteresowanych nimi dzieci. Idea jest taka, żeby zapewnić zgodnie z możliwościami lokalowymi opiekę nad tą niewielką zaledwie stu osobową grupą najmłodszych kolbuszowian. Za symboliczną dopłatą dzieciaki mogą przeżyć coś ciekawego, zobaczyć miejsca piękne i mniej znane. Wspaniałe historyczne miasta, zabytki i centra rozrywki. Wszystko to dzięki zaangażowanej grupie instruktorów, wykształconych wychowawców i ich pomocników. Doświadczonych nauczycieli muzyki, śpiewu, tańca, plastyki, w których zajęciach tygodniowo uczestniczy; blisko 300 młodych adeptów sztuki. Podczas ferii zapracowani rodzice, luzują trochę opiekę nad pociechami. to czas wielu zagrożeń dlatego tradycją już jest, że Sanepid, Strażacy, Policja jest z nami i szkoli w bezpiecznym zachowaniu.
Co roku, są to ciekawe prelekcje ilustrowane pokazami. W tym roku podczas Feryjnego Bezpiecznika pt. Kevin sam na Feriach. Nie stosując żadnych chwytów przymusu bezpośredniego, występujący spowodowali, że wszyscy, wszystkich prelekcji słuchali z olbrzymim zainteresowaniem. Wszystkim inspektorom, strażakom i policjantom oraz ich przełożonym, bardzo dziękujemy. Młodzież (jak się okazało) posiada też dużą wiedzę na temat bezpiecznego samodzielnego zachowania się. Będąca zawsze blisko nas TVP3 Rzeszów skręciła z ,,Bezpiecznika” krótki reportaż autorstwa redaktor Karoliny Małek. Panie z kolbuszowskiego sanepidu bardzo nam pomogły, zwracając uwagę na zasady organizacji wyżywienia dzieci podczas półkolonii. Po raz pierwszy, uczestnicy korzystali z posiłków, które zjadali z niebywałym smakiem.
Po tym istotnym wstępie ,,Uchachaliśmy się od ucha do ucha” w sali zabaw ,,Kraina Uśmiechu” ciekawych konkursach i zabawach integracyjnych. Następny dzień to kulinarne szaleństwo pt. ,,Pączki, chrusty i zapusty”. Niestety już bez uwielbianej przez wszystkich babci Jasi, ale z wybitnym cukiernikiem Jolantą Augustyn. Ze względów logistycznych zmieniliśmy termin zapustów o tydzień. Nasi milusińscy kucharze, usmażyli górę chrustu, pięć tac pączków i trzy sznury oponek. Oponki to taka nasza odmiana pączków, powstańczych, czy podróżnych, o których tak pięknie opowiadała Janina Olszowy (pączek z dziurą do zakładania na sznurek). Na każdych takich zajęciach dzieci zdobywają mnóstwo wiedzy i umiejętności praktycznych (których uczy się w szkole w większości państw europejskich). W kucharskich strojach i czapkach sprawiających, że przysmaki były naprawdę „łyse” mali adepci kulinariów poznali i w praktyce nauczyli się wykonywać zapustowe przysmaki.
Koniec tygodnia to wycieczka do miasta gościnności Jarosławia nad Sanem. Kiedyś miejsca, w którym odbywały się największe targi europejskie i zgodnie żyły różne nacje. We wspaniałym renesansowym rynku mieszkali, kupcy z całego świata. To tutaj następowała wymiana handlowa pomiędzy wschodem i zachodem, południem a północą. W tamtych czasach poziom wody w Sanie sprawiał, że miasto było głównym portem rzecznym (później role tą w mniejszej skali realizował Krzeszów i Ulanów nad Sanem). Spacerując dwie godziny kupieckimi piwnicami, które można zwiedzać z kompetentnymi i bardzo miłymi przewodnikami, można dużo dowiedzieć się o tym historycznym bardzo ważnym bogatym mieście. Zresztą gościnność to cecha mieszkańców tego pięknego miasta. Oprócz obiadu w klimatycznej restauracji atrakcją pobytu była projekcja filmowa nowej wersji filmowej ,, Przygód Pana Kleksa”. Wszędzie spotykaliśmy się z życzliwością uśmiechem i otwartością. Toruń słynie z pierników, Jarosław z pysznych biszkoptów wymyślonych w zakładzie Dr Gurgula. Według oryginalnej receptury produkowane są po odzyskaniu przez rodzinę części zakładu. Upaństwowionych, po wojnie i które kojarzą się nam z zakładami San a obecnie są częścią globalnej korporacji spożywczej. Z miasta gościnności w następnym tygodniu dzieciaki odbyły eskapadę do miasta tolerancji. Wybudowany przez Piastów Wrocław, zmieniał przez wieki, przynależność państwową, tożsamość religijną, był tyglem narodowościowym (Polacy, Czesi, Niemcy, Żydzi). Przybysze szanowali w nim dorobek poprzedników z wyjątkiem oczywiście hitlerowców, których przekształcił miasto w twierdzę, która broniona do końca miała zamienić się w gruzy. Po drugiej wojnie zasiedlone przesiedleńcami z kresów, jest obecnie, prężnym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym i naukowym. Atrakcją Wrocławia podczas wycieczki było Afrykarium, ZOO, Kolejkowo i Rotunda z Panoramą Racławicką oraz inne muzea. Oczywiście nocleg w schronisku w centrum miasta (Ostrów Tumski), pyszne przepyszne śniadanie z przemiłą obsługą w restauracji na barce rzecznej.
W Kolbuszowej królują, krokodyle we Wrocławiu krasnale. Po powrocie idąc tym tropem daliśmy po powrocie, możliwość warsztatowego glinianego szaleństwa wszystkim dzieciakom z czego skorzystały skwapliwie i z radością wszystkie dzieciaki. Rewelacyjni garncarze z Medyni Głogowskiej Barbara i Andrzej Plizgowie udowodnili, że nawet najmniej święty ze świętych ferjowiczów może krasnale, krokodyle czy gary lepić.
Ostatni dzień ferii upłynął pod znakiem rozrywki z Dj Disco Duckiem (potrafi rozruszać tancerzy od 7 do 97 lat) , animatorami i dziennikarzem, konferansjerem Tomaszem Łępą, łapiącym kontakt, potrafiącym zainteresować. Zajęcia wspomogła dyplomowana choreograf Iwona Zaguła z grupą mażoret.
Ferie należy uznać za udane, mimo paskudnej nie zimowej pogody. Dzieci jak to dzieci żywe i zdrowe dzielnie zniosły podróże i poznały dwa piękne polskie miasta z przeciwległych dwóch krańców naszego kraju. Miast, które budowała zgoda, wielokulturowość dobre zarządzanie i pracowitość mieszkańców.
Na basenie w Cmolasie zmyły z siebie kurz feryjny, otrzymały pamiątkowy wyjątkowy pakiet pożegnalny. Kończąc wyjątkowo atrakcyjne ,,Ferie z Kulturą 2024” (29 stycznia do 2 lutego i od 5 lutego do 9 lutego). Dziękujemy rodzicom za zaufanie, dzieciom za grzeczność, organizatorce Jolancie Augustyn. Opiekunom, za wkład pracy, zaangażowanie i profesjonalną opiekę nad dziećmi. Kierowcom firmy Kowalski Sławomirowi i Konradowi za doskonały bezpieczny transport, porównywalny tylko z przejazdem poduszkowcem. Dzięki płynnej jeździe mali podróżnicy przejechali 1000 km bezproblemowo. Wśród feryjnych dzieciaków wielu to starzy bywalcy, a ich rodzice stoją w dniu zapisu kilka godzin w kolejce, by zapewnić swoim pociechom tak ciekawy wypoczynek.